Saba
Po piątej rano zadzwonił telefon – właśnie wstałam od komputera. Nie chciałam odbierać tego telefonu – wiedziałam, co usłyszę. Odebrałam – i usłyszałam to, czego tak bardzo obawiałam się od miesiąca. Miesiąca, w którym Saba miewała gorsze i lepsze chwile, ale każdy dzień był dla niej prezentem od losu. Wczoraj znów poczuła się gorzej, rano …